Francesca Bianchi Tyger Tyger Extrait Parfum
- Narkotyczna tuberoza i białe kwiaty zderzone z przypalonym, skórzasto-drzewnym tłem. Poetycki, dramatyczny extrait inspirowany „Tyger Tyger” W. Blake’a.
„Tyger Tyger, burning bright…” — iskra poezji staje się tu wonią. Tyger Tyger to zapach zrodzony z kontrastu: zjawiskowe piękno białych kwiatów i ciemny, przydymiony pejzaż, jak po burzy, gdy cywilizacja zostawia po sobie eleganckie odłamki.
Wejście jest świetliste i hipnotyczne: absolut tuberozy prowadzi jak primadonna — kremowy, gęsty, z oddechem słodko-owocowych niuansów. Wokół niej krążą białe kwiaty o niemal narkotycznej aurze; to chwila triumfu światła, miękka jak jedwabny połysk nocnej sukni.
Kontrą odpowiada baza: różne odcienie drewna o „wypalonej” fakturze, skórzane echo i nuta pyłu, która unosi się nad sceną jak delikatny dym. Ta ciemniejsza płaszczyzna nie gasi światła — buduje dramatyczne światłocienie, straszną symetrię, o której pisał Blake.
W rozwoju kompozycja nie tyle słodnieje, co nabiera głębi. Tuberoza mięknie, odsłaniając satynową stronę, a akordy drewna układają się w wyrazistą ramę. Zapach oddycha rytmem skóry: raz bliżej, intymnie; raz mocniej, z kocim sprężystym krokiem.
Tyger Tyger to perfumeryjne napięcie między kruchością a siłą. Zmysłowy, ale elegancki; nowoczesny, a jednocześnie klasycznie teatralny. W chłodzie podkreśla dym i skórzasto-drzewną fakturę, w cieple otwiera kwiatową aurę jak lampę w półmroku.
Dla tych, którzy lubią, gdy zapach opowiada historię na kilku planach: pierwszym — świetlistym, kwiatowym; i drugim — matowym, przydymionym. Do jedwabiu i skóry, do wieczoru i nocnej sceny.