To moment, w którym granice między jawą a snem zlewają się w jedną, magiczną całość. To chwila, kiedy rzeczywistość staje się niemal nierealna, a nasze zmysły zanurzają się w głębokiej beztrosce. Otacza nas wtedy niejasny obłok sennej mgły, a każdy oddech przywołuje uczucie przyjemnego odprężenia. Wsłuchujemy się w rytm naszego spokojnego oddychania, które staje się melodią naszej podróży w kraj snów.
W tej aurze błogości, zdając się prawie unosić w powietrzu, znajdujemy ukojenie w tahitańskiej wanilii. Jej miękkość i słodycz otulają nas jak delikatny koc, tworząc przyjemne odczucie swobodnego unoszenia się w przestrzeni marzeń. I tak oto, w tej otulającej atmosferze, zasypiamy.
Sen nadchodzi, jak długo wyczekiwany prezent. To jak podróż do świata zmysłowych doznań, gdzie wiórki gorzkiej czekolady stają się drogocennymi klejnotami, które układają się w magiczne wzory na płótnie naszych marzeń. Nasz kaszmirowy koc, tkany z rumowym wątkiem karmelu, jest bramą do krainy nieograniczonych fantazji.
Czujemy, że oddajemy się tej przyjemnej jaźni bezsenności, jak w objęciach tajemniczej mocy, która tylko wtedy wydaje się być dostępna. Ciepło i zmysłowość tego stanu otaczają nas, tworząc aurę komfortu i przyjemności. W tym zawieszeniu chcielibyśmy pozostać na zawsze, niemal ignorując błyszczące ziarna kawy, które tańczą na drewnianej podłodze jak drobiny magicznej energii.
Ale czy musimy już wstać? Może ta chwila zawieszenia jest wystarczająca, aby poczuć, że w tym spokoju i cieple jest cały świat marzeń, które mogą stać się rzeczywistością. Może jeszcze chwilę, jeszcze odrobinę, by oddać się całkowicie tej niebiańskiej harmonii, która otacza nas i prowadzi nas w głąb naszych najskrytszych pragnień...
